Milczeć, Sajetanie, milczeć, na Boga! Jesteście prezesem tajnego związku cofaczy kultury; my to zrobimy nie tracąc wysokości; tu twój syn ma głos, stary głupcze po prostu - nie będę klął. Zostałem przez telefon ministrem sprawiedliwości i wielości rzeczywistości, tej Chwistkowej. Wszystkich do więzienia za zgodą moją, w imię obrony elity umysłów najtęższych!<br> SAJETAN<br> z rozpaczą<br>Raczej kilku brzuchów co rozroślejszych i maniaków - niewolników władzy pieniądza jako takiego - als solches - psiamać.<br> SCURVY<br>Milcz, na rany Chrystusa...<br> KSIĘŻNA<br>Pan nie ma prawa...<br> Zatłamszają ją, ale potem puszczają<br><page nr=283><br> SCURVY<br> kończy<br>...stary idioto, i nie mów banałów, bo nie ręczę dziś za siebie, a nie chcę