Typ tekstu: Książka
Autor: Stachura Edward
Tytuł: Się
Rok wydania: 1988
Rok powstania: 1977
cię ta zagłada, najstraszliwsza; przeklinając nikogo więcej, tylko siebie i Boga, i to drugie nie powinno ci być wybaczone, chyba... chyba że obojętność Boga przeklinałeś (tak) i chyba że jest On obojętny (nie wiem), to Mu to jest obojętne (nie wiem, nie wiem); w cichości mrocznych zakamarków wylewając łzy, męskie najwstydliwsze łzy, wszystkie łzy, już chyba wszystkie nieprzebrane zasoby ludzkich łez, wypłakując oczy niebieskie królewskie i pieskie, wypłakując morze ogromne lubowne, ale jednak nieżeglowne, ciągle jeszcze nieżeglowne, więc znów skupiając drobinka do drobinki wszystkie siły biedne i ponawiając kolejną próbę zmartwychwstania, dźwignięcia się, wydźwignięcia się z dołu, jak szaleniec przecząc w
cię ta zagłada, najstraszliwsza; przeklinając nikogo więcej, tylko siebie i Boga, i to drugie nie powinno ci być wybaczone, chyba... chyba że obojętność Boga przeklinałeś (tak) i chyba że jest On obojętny (nie wiem), to Mu to jest obojętne (nie wiem, nie wiem); w cichości mrocznych zakamarków wylewając łzy, męskie najwstydliwsze łzy, wszystkie łzy, już chyba wszystkie nieprzebrane zasoby ludzkich łez, wypłakując oczy niebieskie królewskie i pieskie, wypłakując morze ogromne <orig>lubowne</>, ale jednak nieżeglowne, ciągle jeszcze nieżeglowne, więc znów skupiając drobinka do drobinki wszystkie siły biedne i ponawiając kolejną próbę zmartwychwstania, dźwignięcia się, wydźwignięcia się z dołu, jak szaleniec przecząc w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego