głęboki absurd cywilizacyjny.<br> Na ten ogólny, cywilizacyjny wymiar kryzysu nakłada się specyficznie<br>polski, ilościowy i jakościowy kryzys szkolnictwa. Trzeba bić głośno na<br>alarm, gdyż pod względem liczby osób uzyskujących średnie wykształcenie<br>wyprzedza już nas parę krajów afrykańskich, z Nigerią na czele. Jest to<br>zapaść kulturowa, i to zapaść, na jaką nakłada się pięćdziesiąt lat<br>komunizmu, który dobrze wiedział, że szkoły są ważnym miejscem dla<br>reprodukcji systemu. Wobec tego kryzys ma też charakter jakościowy, bo<br>przez dziesiątki lat dokonywała się negatywna selekcja nauczycieli.<br>Nauczyciele, nawet ci prawi i porządni, nie mogli mieć własnych<br>poglądów, musieli je w szkole zawiesić. Musieli być obecni na