Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
w porę się połapałem, że nie tędy droga. Gąbiński też zaczął od strzelania, Sumczaka przecież zabił przez zemstę. A jak skończył? Nie, tu nie ma innego końca: albo człowiek zrozumie, że nic w pojedynkę nie zrobi, albo się wreszcie spodli... Podrzućcie no lepiej do ogniska.
Szczęsny zdjął niepotrzebny już trójnóg, nakładł faszyny. Ogień znów buchnął, oświetlając postać skuloną, o kolanach sterczących wysoko, i twarz tuż przy kolanach.
- Równowagę macie zachwianą. Zabrzmiało to z lekarska, jak diagnoza.
- O czym mówicie? Że jestem niezręczny czy co?
- Nie o tym. Nad podziw zręczni jesteście. Mówię, że nienawidzicie. Ociekacie wprost nienawiścią.
- Ależ nie będziecie mi
w porę się połapałem, że nie tędy droga. Gąbiński też zaczął od strzelania, Sumczaka przecież zabił przez zemstę. A jak skończył? Nie, tu nie ma innego końca: albo człowiek zrozumie, że nic w pojedynkę nie zrobi, albo się wreszcie spodli... Podrzućcie no lepiej do ogniska.<br>Szczęsny zdjął niepotrzebny już trójnóg, nakładł faszyny. Ogień znów buchnął, oświetlając postać skuloną, o kolanach sterczących wysoko, i twarz tuż przy kolanach.<br>- Równowagę macie zachwianą. Zabrzmiało to z lekarska, jak diagnoza.<br>- O czym mówicie? Że jestem niezręczny czy co?<br>- Nie o tym. Nad podziw zręczni jesteście. Mówię, że nienawidzicie. Ociekacie wprost nienawiścią.<br>- Ależ nie będziecie mi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego