odpowiedział pewnie Andrzej L. <q>- Nie widziałem go nigdy przedtem ani później, chociaż przez jakiś czas po tym wydarzeniu rozglądałem się po ulicach, mając nadzieję, że go spotkam.</><br><q>- Chciałeś go spotkać? Po co?</><br><q>- Poprosiłbym, żeby dał mi fotografię Ilony.</><br><q>- Wielka szkoda, że ci się to nie udało</> - powiedział kapitan <q>- oszczędziłoby to nam wiele pracy.</><br><br><tit>Pierwsze informacje</><br><br>Kiedy nowy portret Ilony T. był gotowy, kapitan S. stwierdził, że na dobrą sprawę przedstawia on zupełnie inną dziewczynę niż tę, której podobiznę umieszczono ponad rok temu w gazetach całego kraju. Tamta była dzieckiem, o twarzy nie posiadającej indywidualnego wyrazu. Ta druga, na nowo sportretowana, była