Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 08.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
albo do restauracji.

Księża skłonni są rozmawiać tylko anonimowo. Nie ukrywają, że to, co ich drażniło najbardziej, to styl życia, dobra doczesne prałata J. Mimo wyraźnej niechęci do kolegi ich relacje w zasadzie nie odbiegają od relacji świeckich.

Ksiądz I.: - O upodobaniach Henia mówiło się od lat, ale nie było namacalnych dowodów. Ksiądz II: - Były plotki, czuło się jakąś atmosferkę.

Kłopoty rodziny R.

Życzliwi księdzu brak namacalnych dowodów interpretują na jego korzyść. Nieżyczliwi podejrzewają, że się dobrze maskował. Czy jakieś dowody istnieją?

Lech Wałęsa na temat całej sprawy wypowiada się z godną naśladowania powściągliwością: - Jestem trochę zaskoczony. Jestem człowiekiem starej daty
albo do restauracji.<br><br>Księża skłonni są rozmawiać tylko anonimowo. Nie ukrywają, że to, co ich drażniło najbardziej, to styl życia, dobra doczesne prałata J. Mimo wyraźnej niechęci do kolegi ich relacje w zasadzie nie odbiegają od relacji świeckich.<br><br>Ksiądz I.: - O upodobaniach Henia mówiło się od lat, ale nie było namacalnych dowodów. Ksiądz II: - Były plotki, czuło się jakąś atmosferkę.<br><br>&lt;tit&gt;Kłopoty rodziny R.&lt;/&gt;<br><br>Życzliwi księdzu brak namacalnych dowodów interpretują na jego korzyść. Nieżyczliwi podejrzewają, że się dobrze maskował. Czy jakieś dowody istnieją?<br><br>Lech Wałęsa na temat całej sprawy wypowiada się z godną naśladowania powściągliwością: - Jestem trochę zaskoczony. Jestem człowiekiem starej daty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego