Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
skręcił w naszą
stronę, ani wzrokiem nie rzucił, aż dopiero matka krzyknęła:
- Niech będzie pochwalony!
Omiótł półprzytomnym spojrzeniem matkę, mnie i ledwo odburknął:
- Na wieki wieków.
- Nie widzieliście gdzieś buta? - matka zapytała. Przystanął, ale
jakby nie zrozumiał, o co chodzi. - No, buta. Cóż takiego dziwnego? -
obruszyła się.
- Buta? - rzekł z namaszczeniem.
- Zgubił chłopak. Szliśmy tą drogą, tylko w tamtą stronę. I jeden
jest, a drugiego nie ma. - Pchnęła mnie lekko w jego stronę. - Idź,
pokaż. Nie rzucił wam się w oczy gdzieś na drodze taki sam? Albo może
ktoś znalazł i na płocie powiesił? Czy na gałęzi?
Wziął ode mnie tego
skręcił w naszą<br>stronę, ani wzrokiem nie rzucił, aż dopiero matka krzyknęła:<br> - Niech będzie pochwalony!<br> Omiótł półprzytomnym spojrzeniem matkę, mnie i ledwo odburknął:<br> - Na wieki wieków.<br> - Nie widzieliście gdzieś buta? - matka zapytała. Przystanął, ale<br>jakby nie zrozumiał, o co chodzi. - No, buta. Cóż takiego dziwnego? -<br>obruszyła się.<br> - Buta? - rzekł z namaszczeniem.<br> - Zgubił chłopak. Szliśmy tą drogą, tylko w tamtą stronę. I jeden<br>jest, a drugiego nie ma. - Pchnęła mnie lekko w jego stronę. - Idź,<br>pokaż. Nie rzucił wam się w oczy gdzieś na drodze taki sam? Albo może<br>ktoś znalazł i na płocie powiesił? Czy na gałęzi?<br> Wziął ode mnie tego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego