Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
domu.
- Muszę być zmęczony - ziewnął. - Odniosłem właśnie irracjonalne wrażenie, że to by cię zmartwiło.
Usłyszał chrupnięcie miażdżonego cukierka.
- Jeżeli pan myśli, że się tak cholernie świetnie bawię w pana towarzystwie... - nie próbowała kończyć.
Przez chwilę siedzieli, nie patrząc na siebie. Potem Kiernacki wstał, zajrzał do szafy, zerknął w okno.
- Nawet namiastki barku - powiedział. - Pokoik sierżancki, honorarium jak dla sekretarki z firmy konsultingowej, zaangażowanej do prywatyzacji fabryki wykałaczek. Mam pytanie.
- Niech zgadnę: "Niby dlaczego miałbym się wysilać", prawda?
- Brawo.
- Założyłam - powiedziała powoli - że zależy panu na życiu Drzymalskiego. Wiem, że byliście sobie bliscy. Jak na wojskowe układy.
- Jak na wojskowe - zgoda. Ale
domu.<br>- Muszę być zmęczony - ziewnął. - Odniosłem właśnie irracjonalne wrażenie, że to by cię zmartwiło.<br>Usłyszał chrupnięcie miażdżonego cukierka.<br>- Jeżeli pan myśli, że się tak cholernie świetnie bawię w pana towarzystwie... - nie próbowała kończyć.<br>Przez chwilę siedzieli, nie patrząc na siebie. Potem Kiernacki wstał, zajrzał do szafy, zerknął w okno.<br>- Nawet namiastki barku - powiedział. - Pokoik sierżancki, honorarium jak dla sekretarki z firmy konsultingowej, zaangażowanej do prywatyzacji fabryki wykałaczek. Mam pytanie.<br>- Niech zgadnę: "Niby dlaczego miałbym się wysilać", prawda?<br>- Brawo.<br>- Założyłam - powiedziała powoli - że zależy panu na życiu Drzymalskiego. Wiem, że byliście sobie bliscy. Jak na wojskowe układy.<br>- Jak na wojskowe - zgoda. Ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego