rezonansowym skrzypiec grajka-kelnera, rodził się nagle w zapadającej ciszy wśród gwaru dudniącego jednostajnie.<br>Kiedy pod naporem wody pękła lina, sądziliśmy, że to właśnie jest ów znak kulminacji, że na to właśnie czekaliśmy, że osiągnięty został szczyt i teraz zwykłą koleją rzeczy wszystko potoczy się po skłonie, zmięknie w swym napięciu i dążyć będzie ku utartym koleinom, ku formom znajomym i zaakceptowanym.<br>Tego samego wieczora b yliśmy świadkami pewnego epizodu, który utwierdził nas w przekonaniu, że katastrofę mamy już poza sobą.<br>Wuja Albin usilnie nas o tym przekonywał: "zobaczycie i wspomnicie moje słowa, ona zacznie już teraz padać".<br>Mówił tak, jakby