Szmaciak się nagle znalazł w tłumie,<br>tłum krzyczy coś, on nie rozumie,<br>jest przerażony i wstrząśnięty.<br>Nagle spostrzega transparenty:<br>PRECZ Z SAMOWOLĄ APARATU!<br>i WŁADZA DLA PROLETARIATU,<br>i ŚMIERĆ KRWIOPIJCOM KRWI ROBOCZEJ,<br>aż z orbit mu wyłażą oczy<br>i latać mu zaczyna grdyka.<br>Nagle ktoś palcem go wytyka,<br>tłum nań napiera, krzycząc: Sznura!<br>Na szczęście zdążył dać w czas nura.<br><br>Sen szybko swe obrazy zmienia.<br>Szmaciak już nie drży z przerażenia,<br>ale jest w środku w Komitecie,<br>i to we własnym gabinecie.<br>Lecz - rzecz to całkiem niepojęta -<br>jest w charakterze tam petenta,<br>za biurkiem zaś nie siedzi Szmaciak,<br>ale ubrany w