po ciałach, rozpalając stawy, ściągając w bolesnych skurczach mięśnie, nie dając skrzepnąć krwi na zdartych dłoniach.<br>Atak załamał się. Szerszenie znów naparli, łamiąc obronę Białych. Gwardziści szli do przodu, pędząc przed sobą liczne jeszcze, lecz wymęczone i przerażone śmiercią dowódcy, doborowe powstańcze wojska.<br>Na lewym skrzydle oltomarczycy i piechota dymowa napierali na rodowych; na prawym dzielnie do tej pory stojący pospolitacy, widząc cofający się środek, też zaczęli podawać tyły.<br>Tuż po południu nastała ostatnia faza bitwy. Najpierw odwrót powstańców. Potem ucieczka, coraz bardziej szaleńcza.<br>Później rzeź.<br>*<br>Doron widział cofający się tłum. Ludzka masa wpełzła na pagórek, spłynęła z niego, rozciągnęła się