Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 37 (2934)
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
owce - wspomina sztygar w Jeziórku, Czesław Duma. - Ludzie z miasta przyjeżdżali, rozbijali nad wodą namioty. Mogli się spokojnie bawić: u nas nie było chuliganów.
Letnie festyny koło domu ludowego też odbywały się z kulturą. Mężczyźni oblegali najpierw beczki z piwem, dobywanym poprzez pipy; kobiety stały wtedy z boku. Jak się napili, nagadali, towarzystwo się integrowało. Podłoga aż trzeszczała, gdy szli w tany. Przygrywały miejscowe kapele. Najsławniejszym muzykiem z Jeziórka był skrzypek - kierownik szkoły, Władysław Łupicki. Przyszedł do pracy w 1939 r., został na całe życie.
Był więc dom ludowy, szkoła, remiza straży ogniowej, koło gospodyń, LZS, sklep i kiosk; prąd od
owce&lt;/&gt; - wspomina sztygar w Jeziórku, Czesław Duma. - &lt;who5&gt;Ludzie z miasta przyjeżdżali, rozbijali nad wodą namioty. Mogli się spokojnie bawić: u nas nie było chuliganów.&lt;/&gt;<br>Letnie festyny koło domu ludowego też odbywały się z kulturą. Mężczyźni oblegali najpierw beczki z piwem, dobywanym poprzez pipy; kobiety stały wtedy z boku. Jak się napili, nagadali, towarzystwo się integrowało. Podłoga aż trzeszczała, gdy szli w tany. Przygrywały miejscowe kapele. Najsławniejszym muzykiem z Jeziórka był skrzypek - kierownik szkoły, Władysław Łupicki. Przyszedł do pracy w 1939 r., został na całe życie. <br>Był więc dom ludowy, szkoła, remiza straży ogniowej, koło gospodyń, LZS, sklep i kiosk; prąd od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego