Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
jakie dzierżą zazwyczaj w szopach pastuszkowie. Zgraja wybucha śmiechem, przepijając do mnie z butelek, w które są wyposażeni na wiele dni.
A niechże was wół i osioł...



Często podczas wędrówek po mieście, gdy chłód dokuczył nam zbytnio, wstępowaliśmy do kawiarni na doskonałą kawę i europejskie (czytaj polskie) ciastka. Owe ptysie, napoleonki i rurki z kremem sprawiały, że wydawało się nam, iż jesteśmy znów u siebie.
Często w takiej chłodnej sytuacji rozgrywała się poniższa scena:
- Urbańczyk, powiedz dlaczego Japonia ma łagodny klimat?
Wstawałem wówczas trwożnie rozglądając się po "klasie". Z opresji ratował w ostatniej chwili szept usłużnej koleżanki "prąd Kuro Sio..."
- Bo
jakie dzierżą zazwyczaj w szopach pastuszkowie. Zgraja wybucha śmiechem, przepijając do mnie z butelek, w które są wyposażeni na wiele dni.<br> A niechże was wół i osioł... <br><br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br><br>Często podczas wędrówek po mieście, gdy chłód dokuczył nam zbytnio, wstępowaliśmy do kawiarni na doskonałą kawę i europejskie (czytaj polskie) ciastka. Owe ptysie, napoleonki i rurki z kremem sprawiały, że wydawało się nam, iż jesteśmy znów u siebie.<br> Często w takiej chłodnej sytuacji rozgrywała się poniższa scena:<br> - Urbańczyk, powiedz dlaczego Japonia ma łagodny klimat?<br> Wstawałem wówczas trwożnie rozglądając się po "klasie". Z opresji ratował w ostatniej chwili szept usłużnej koleżanki "prąd Kuro Sio..."<br> - Bo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego