osoby, szeleszczeniem papierem nad mogiłą. Profesor Zakrzewska będzie dobrze pamiętana, dopóki starczy współczesnych, nie dlatego głównie, że napisała "Ustrój polityczny Republiki Włoskiej" (1986) czy "Spór o konstytucję" (1993), lecz dlatego, że była kobietą dzielną, mężną w klęsce i chorobie, mądrą i pełną uroku. Trzeba było być kimś bardzo odważnym (dziś naprawdę trudno to nawet pojąć), aby w latach sześćdziesiątych bronić przed uniwersyteckim sądem dyscyplinarnym krnąbrnego politycznie studenta historii, Adama Michnika. Trzeba było też odwagi, by ryzykując karierę uniwersytecką i prawo do pracy w dydaktyce i nauce (i tracąc je na czas jakiś) stanąć w roku 1968 po stronie studentów, trzepnąć legitymacją