Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
matkach. A Zygmunt okaże się mordercą, który kiedyś robił nie gorsze wrażenie na matkach. Pozornie porządny, a degenerat, utajony sadysta. Ale będą zaskoczeni! Znów powiedzą, że szkoła, rodzina, społeczne panoptikum, że zło czai się w każdym człowieku. Skażą go, wsadzą do pierdla i spokój! Dożywocie... Piękne słowo. Tak... Z rzeczy naprawdę ważnych zostanie jedynie płacz matki, z którym oswoić się będzie najtrudniej.
Czekał na Północnego, gdyż wcale nie zabił go wczorajszej nocy - ledwo drasnął istotę własnego piekiełka i ucieczek przez tunele rozrośniętego strachu. Realność jest skąpa - w takie tunele na krótko wsuwa swój język. Symbolami gada! Trzeba być czujnym, by nie
matkach. A Zygmunt okaże się mordercą, który kiedyś robił nie gorsze wrażenie na matkach. Pozornie porządny, a degenerat, utajony sadysta. Ale będą zaskoczeni! Znów powiedzą, że szkoła, rodzina, społeczne panoptikum, że zło czai się w każdym człowieku. Skażą go, wsadzą do pierdla i spokój! Dożywocie... Piękne słowo. Tak... Z rzeczy naprawdę ważnych zostanie jedynie płacz matki, z którym oswoić się będzie najtrudniej.<br>Czekał na Północnego, gdyż wcale nie zabił go wczorajszej nocy - ledwo drasnął istotę własnego piekiełka i ucieczek przez tunele rozrośniętego strachu. Realność jest skąpa - w takie tunele na krótko wsuwa swój język. Symbolami gada! Trzeba być czujnym, by nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego