zepsuło. Gdy jak zwykle pomachałam mu na powitanie, tylko podniósł rękę (wcześniej odmachiwał bardzo entuzjastycznie!), a potem powiedział, że nie może mnie okłamywać, zrozumiał, że dalej kocha swoją byłą. Nie mam do niego żalu, do niczego poważnego nie doszło, tylko się całowaliśmy. Od tamtej pory godzinami przesiaduje w oknie (mieszka naprzeciwko) i patrzy. Koleżanka pożyczyła mi lornetkę i poradziła, bym sprawdziła, kogo on tak wypatruje. Zauważyłam, że patrzy w moje okno. Powiecie, że ma prawo patrzeć przez okno, ale dlaczego akurat przez to? Ma też okna z drugiej strony bloku! Kilka razy widziałam go z tą dziewczyną i muszę przyznać (osoby