XVI stulecia, Stanisław Grzybowski, na temat słynnej konfederacji warszawskiej, gwarantującej każdemu szlachcicowi prawo wyznawania dowolnie obranej religii. Nazywając tę ustawę wielkim dziełem polskiego odrodzenia, przypomina jednak, iż powstała u jego schyłku, "w świecie pod wieloma względami barokowym, świecie nie renesansowej harmonii, a gwałtownych konfliktów (...). Była elementem stabilnym. A świat szedł naprzód. I nie ład, nie pokój i harmonia, a walka i konflikt popychały go naprzód".<br>Choć z wywodami tymi nie w pełni się zgadzam, to jednak pragnę dodać, że i sam fakt powstania tak rozległego państwa, jakim była Rzeczpospolita, głównie drogą unii i dobrowolnych związków, a nie poprzez krwawe i wyniszczające