po nocy, w dodatku paszport zaszywać pod podszewkę. A, brzydko! No, żeby mi to było ostatni raz!<br>Rotmistrz Sołomin zwraca paszport.<br>- Włożyć mu z powrotem do kieszeni! A teraz wiej !<br>Chłopak nie rozumie, patrzy wybałuszonymi tępo oczyma na rotmistrza.<br>- Zmykaj! Żebym cię tu więcej nie widział <page nr=149>!<br>Żyd robi niezdecydowany krok naprzód, jakby chciał paść Sołominowi do nóg, zatrzymuje się, patrzy na uśmiechnięte twarze oficerów, odwraca się i zaczyna biec przed siebie wzdłuż muru, z początku wolno, potem coraz prędzej. Już jest prawie na rogu.<br>- Czekaj! - woła za nim rotmistrz Sołomin. Chłopak zatrzymuje się i odwraca wylękły, niezdecydowany.<br>- Czekaj, zapomniałem postawić ci