więc ten Conrad był jednocześnie marynarzem i pisarzem?<br>bo po raz pierwszy o nim usłyszałem tu, w kantynie oficerskiej Domu Czerwonego Krzyża w Bagdadzie,<br>- A tak, był z niego dobry żeglarz i świetny pisarz. Do Polski nie wrócił, pisał po angielsku i zdobył rozgłos i światową sławę...<br>a ja zapomniałem naraz o całym towarzystwie, o miłych małpeczkach, o kolegach i o panu Hadale, i chyba po raz pierwszy zamyśliłem się poważnie nad swoją przyszłością,<br>wszystko wskazywało na to, że wielka wojna zbliża się do końca, nie przewidywano, by mogła potrwać jeszcze pół roku, Niemcy bronili się już niemal na własnej ziemi