Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
się.
- Ach, to mi wiadomo.
- Jakżeż?
- Pisał mi o tym. Myślałam, że... że coś się stało i nie wyjechał. Miałam taką nadzieję... Potrzebny mi ktoś, kto byłby tutaj, na miejscu.
- Tak cóż ty zrobisz... - westchnęła urzędniczika i patrzyła wyczekująco.
- Ach, miła pani! Że też wcześniej o tym nie pomyślałam! Miałam narzeczonego w Grodnie, porucznika artylerii. Poszedł na wojnę i nie wiem, co się z nim stało. Przecież Michał może tu być! Prawda? Poszukajmy!
Emocje Zosi udzieliły się młodej żołnierce, rzuciła się na rejestr, biegła palcem po rządkach nazwisk, biorąc listę za listą uśmiechała się pokrzepiająco, obie wciągnęły się w tę grę
się.<br>- Ach, to mi wiadomo.<br>- Jakżeż?<br>- Pisał mi o tym. Myślałam, że... że coś się stało i nie wyjechał. Miałam taką nadzieję... Potrzebny mi ktoś, kto byłby tutaj, na miejscu.<br>- Tak cóż ty zrobisz... - westchnęła urzędniczika i patrzyła wyczekująco.<br>- Ach, miła pani! Że też wcześniej o tym nie pomyślałam! Miałam narzeczonego w Grodnie, porucznika artylerii. Poszedł na wojnę i nie wiem, co się z nim stało. Przecież Michał może tu być! Prawda? Poszukajmy!<br>Emocje Zosi udzieliły się młodej żołnierce, rzuciła się na rejestr, biegła palcem po rządkach nazwisk, biorąc listę za listą uśmiechała się pokrzepiająco, obie wciągnęły się w tę grę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego