byłby pobity.<br>Bliżej zbadane okoliczności wykazały, co następuje: Na godz. 7 wieczorem w sobotę był wyznaczony ślub panny Sary Dwoszy Koszyk z panem Lejbą Turkułem z Kałuszyna. W mieszkaniu ciotki panny przy ul. Brzeskiej 6 zebrali się goście, ustawili się już muzykanci, w kuchni przygotowano jedzenie i napoje. Oczekiwano przybycia narzeczonego. Niestety narzeczonego nie było.<br>Dopiero o godz. 9 wieczorem narzeczony znalazł się. Gdy wszystko było już przygotowane do uroczystości ślubnej, Turkuł w ostatniej chwili uciekł. Schwytano go, wsadzono do taksówki i przymusowo odstawiono do mieszkania ciotki, gdzie zrezygnowany stanął na kobiercu ślubnym.&lt;/&gt;<br>&lt;au&gt;[KURYER CODZIENNY, NR 37, 6 LUTEGO 1939]&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art" sub="home"&gt;&lt;tit&gt;Przysposobienie