Typ tekstu: Książka
Autor: Ostrowicka Beata
Tytuł: Kraina kolorów - księga intryg
Rok: 1999
sobie przypomnieć, a teraz proszę! - Jargołka - powtórzyłam i zaśmiałam się głośno, a Dyjon i Zandina spojrzeli na mnie ze zdumieniem.
Drzwi skrzypnęły dopiero następnego dnia po południu. Wpadło świeże powietrze i promienie słoneczne. Ktoś stanął w drzwiach i kazał nam wyjść. Ujrzałam dwa niskie, białe domy z małymi oknami. Otaczały nas łąki, pas lasu, ciemne, pofałdowane cielska gór. Z prawej, już na linii horyzontu, widać było szmaragdowy pas - domyśliłam się, że to morze.
Zbiliśmy się w ciasną gromadkę. Zandina trzymała mnie kurczowo za rękę. Przed nami stało dwóch mężczyzn. Jeden brzuchaty, drugi niski. Patrzyli na nas uważnie. Obok nich leżało kilka
sobie przypomnieć, a teraz proszę! - Jargołka - powtórzyłam i zaśmiałam się głośno, a Dyjon i Zandina spojrzeli na mnie ze zdumieniem.<br>Drzwi skrzypnęły dopiero następnego dnia po południu. Wpadło świeże powietrze i promienie słoneczne. Ktoś stanął w drzwiach i kazał nam wyjść. Ujrzałam dwa niskie, białe domy z małymi oknami. Otaczały nas łąki, pas lasu, ciemne, pofałdowane cielska gór. Z prawej, już na linii horyzontu, widać było szmaragdowy pas - domyśliłam się, że to morze.<br>Zbiliśmy się w ciasną gromadkę. Zandina trzymała mnie kurczowo za rękę. Przed nami stało dwóch mężczyzn. Jeden brzuchaty, drugi niski. Patrzyli na nas uważnie. Obok nich leżało kilka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego