rany, pewnie jeszcze sto dwa razy, ale teraz mam egzaminy i wiesz... Blessing, tylko tam nie z t e g o egzaminują... Muszę kończyć, Misiek'. Zobaczyła wchodzącą matkę; nazwany Miśkiem znów powiedział coś zabójczo śmiesznego, bo aż odrzuciła głowę na oparcie - "blessing! Trzymam cię za słowo, pa'.<br>Była jak gąbka nasączona rozbawieniem; odłożyła słuchawkę, wstała, przeciągnęła się, kładąc ręce na kark. I wtedy Danuta Wiera uderzyła ją sznurem od żelazka. Krzysztof pamięta zdumienie w oczach; nie strach, lecz właśnie najwyższe zdumienie, jak gdyby wraz z twarzą matki zmienił się nagle cały świat. Milka jest fizycznie bardzo słaba, więc bez trudu przewróciła