się, w jakim tkwi polityka wewnętrzna. Więcej nawet: że inicjatywy i hasła zagraniczne stają się zakładnikiem wewnętrznej, bardzo słabej pozycji rządu. Wprawdzie znajomy politolog tłumaczy, że to reguła: słaby rząd, osaczony zewsząd, szuka gorączkowo sukcesów za granicą. Ale tupanie nogą i dąsy niewiele nam dały, a tylko pogłębiły w kraju nastroje frustracji: że nikt nas nie lubi, nikogo życzliwego nie mamy wokół, ani Francji, ani Niemiec, ani Rosji ani - tego dawniej tak sympatycznego - wujaszka z Ameryki. Drodzy rodacy, spokojnie. Nie jest tak źle, aby do wiosny.<br><br><au>Marek Ostrowski</></><br><br><div type="art"><br><br><tit>Słowo lorda</><br><tit>Raport oczyszczający Tony'ego Blaira odebrano w Europie jako atak na wolność