na szybkim dotarciu do poszkodowanych, udzieleniu im pomocy i zniesieniu w dolinę. Rok za rokiem, z nużącą monotonią, powtarzają się bliźniacze sytuacje, a Zawrat, Kozia Przełęcz, Żleb Kulczyńskiego (w Czarnych Ścianach) - to nazwy powtarzające się najczęściej w zawiadomieniach o wypadkach. Zwykle ranny nie czeka długo na pomoc. Teren jest tak nasycony ludźmi, że często wypadek rozgrywa się na widoku, niczym na oświetlonej scenie, a więc alarm dociera do "Murowańca" dość szybko. Z Hali wyrusza wtedy grupa ochotników złożona z pracowników schroniska (którego szefem jest od lat A. Kusion), dołączają do niej czasem taternicy z "Betlejemki" i bywa, że nie ma potrzeby