z pieniędzmi.<br>Zdaniem aspiranta Łukasza T., oszust mógł tak długo grasować, ponieważ nie był zachłanny i działał elastycznie. Nie brał dużych zaliczek, a oferował w zamian towar, który był bardzo atrakcyjny. Tym, którzy zostali oszukani, wydawało się, że robią znakomity interes, ponadto pan <q>"mecenas"</> umiał sprawiać korzystne wrażenie - nie był natarczywy, działał bardzo spokojnie i za każdym razem obiecywał, że umowa zostanie zawarta u notariusza.<br>Kazimierz T. jest notorycznym, można powiedzieć: zawodowym oszustem, gdyż parał się tym procederem od ponad trzydziestu lat, oczywiście - z przerwami na odsiadki w więzieniach. Z reguły sądy bywały dla niego łaskawe, ponieważ żadnej z osób nie