Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
się zawahała. Podeszła jednak. W sukience z gładkiej, cienkiej materii wyglądała lekko i zgrabnie. Już nie robiła wrażenia zmieszanej. Uśmiechnęła się nawet. Przy uśmiechu jej wilgotne oczy zwężały się nieco i były bardziej jeszcze skośne niż zwykle.
- Czym mogę służyć? - spytała. - Zapomniała pani o nas.
Nie mogła nie zauważyć, że natarczywym spojrzeniem wpatruje się w jej usta. Udała jednak, że tego nie dostrzega.
- Strasznie przepraszam, poprawię się... - Rzeczywiście?
- Co mam podać? Jeszcze wódkę?
- Na razie nie.
- Nie? Sądziłam, że panowie, którzy noszą długie buty, lubią dużo pić.
Maciek zmrużył oczy: - Doświadczenie?
- Może - odparła swobodnie. - Ale nie najlepsze. Chełmicki teraz dopiero wyjął
się zawahała. Podeszła jednak. W sukience z gładkiej, cienkiej materii wyglądała lekko i zgrabnie. Już nie robiła wrażenia zmieszanej. Uśmiechnęła się nawet. Przy uśmiechu jej wilgotne oczy zwężały się nieco i były bardziej jeszcze skośne niż zwykle.<br>- Czym mogę służyć? - spytała. - Zapomniała pani o nas.<br>Nie mogła nie zauważyć, że natarczywym spojrzeniem wpatruje się w jej usta. Udała jednak, że tego nie dostrzega.<br>- Strasznie przepraszam, poprawię się... - Rzeczywiście?<br>- Co mam podać? Jeszcze wódkę?<br>&lt;page nr=128&gt; - Na razie nie.<br>- Nie? Sądziłam, że panowie, którzy noszą długie buty, lubią dużo pić.<br>Maciek zmrużył oczy: - Doświadczenie?<br>- Może - odparła swobodnie. - Ale nie najlepsze. Chełmicki teraz dopiero wyjął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego