rozumiałem, co ich tak śmieszy.<br> - "List Kongresu Nauki Polskiej do prezydenta Bieruta: Uczestnicy Pierwszego <br>Kongresu Nauki Polskiej przesyłają ci,<br>dostojny obywatelu prezydencie, wyrazy hołdu".<br> - Proszę, proszę! - mówił tatuś Emila. Leżał na brzuchu w swoich<br>opadających kąpielówkach.<br> - Dobra nowina, ojcze - mówił Emil. - "Siedem milionów Koreańczyków<br>podpisało Apel Pokoju".<br> Znów śmiech.<br> - "Czerpiąc natchnienie z przykładu wielkiego Polaka i<br>rewolucjonisty, Feliksa Dzierżyńskiego, pójdziemy naprzód, do nowych,<br>zwycięskich bojów!"<br> - Biegniemy, biegniemy!<br> - Najpierw podciągnij pantalony! - mówiła pani Federkiewiczowa.<br> Przyciskałem policzek do piasku i głosy Federkiewiczów oddalały<br>się. Słyszałem tylko mewy i fale.<br><br><br> Po kilku dniach zauważyłem, że ciotka rzeczywiście zachodzi<br>wieczorami do zielonego barakowozu. Z Warszawy