Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
drugi. Warczały jak dzikie! Musiał tam widać zapanować niezły popłoch, jeśli zrobili taki idiotyzm! Oba helikoptery razem w powietrzu, gdzie sens, gdzie logika, oba razem będą musiały zejść po paliwo!
Warcząc okropnie i głusząc wszystko, przeleciały nade mną i popłynęły dalej, zapewne wzdłuż drogi. Panika zmąciła im umysły! Wykorzystałam to natychmiast, nie mogli mnie w tej chwili widzieć, ruszyłam z jedną tylko myślą: byle do następnego cienia!
Zdążyłam przejechać dwa zakręty i znów zatrzymałam się pod skałą. Helikoptery wracały, szły nisko, po krótkiej chwili znów zniknęły za skałami za mną. Ruszyłam, patrząc w lusterko ustawione na niebo, i uprzytomniłam sobie, że
drugi. Warczały jak dzikie! Musiał tam widać zapanować niezły popłoch, jeśli zrobili taki idiotyzm! Oba helikoptery razem w powietrzu, gdzie sens, gdzie logika, oba razem będą musiały zejść po paliwo!<br>Warcząc okropnie i głusząc wszystko, przeleciały nade mną i popłynęły dalej, zapewne wzdłuż drogi. Panika zmąciła im umysły! Wykorzystałam to natychmiast, nie mogli mnie w tej chwili widzieć, ruszyłam z jedną tylko myślą: byle do następnego cienia!<br>Zdążyłam przejechać dwa zakręty i znów zatrzymałam się pod skałą. Helikoptery wracały, szły nisko, po krótkiej chwili znów zniknęły za skałami za mną. Ruszyłam, patrząc w lusterko ustawione na niebo, i uprzytomniłam sobie, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego