Typ tekstu: Książka
Autor: Poświatowska Halina
Tytuł: Opowieść dla przyjaciela
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1967
powróciła nam zdrowia, ale uleczyła naszą chorą wiarę. Wierzyliśmy, że jeśli tylko zechcemy, potrafimy być zdrowi.
Słuchałam jego słów, patrzyłam na metamorfozę jego brzydkiej twarzy piękniejącej w uśmiechu. Jego ręka oparta o poręcz ławki dotykała mojego ramienia i to ledwo uchwytne zbliżenie wprawiało w popłoch moje serce.
- Przyjdę - powiedziałam - przyjdę natychmiast po kolacji, czekaj na mnie przy drzwiach.
Dni w słońcu delikatnym jeszcze, osiadającym jasną mgłą na ledwie rozkwitłych drzewach, dni, kiedy biegłam, aby go spotkać.
Przy samych drzwiach sanatorium stał i czekał. Widział mnie nadchodzącą - w ostatniej chwili zwalniałam kroku - moje zaróżowione policzki jednak, mój przyspieszony oddech zdradzały wcześniejszy pośpiech
powróciła nam zdrowia, ale uleczyła naszą chorą wiarę. Wierzyliśmy, że jeśli tylko zechcemy, potrafimy być zdrowi.<br>Słuchałam jego słów, patrzyłam na metamorfozę jego brzydkiej twarzy piękniejącej w uśmiechu. Jego ręka oparta o poręcz ławki dotykała mojego ramienia i to ledwo uchwytne zbliżenie wprawiało w popłoch moje serce.<br>- Przyjdę - powiedziałam - przyjdę natychmiast po kolacji, czekaj na mnie przy drzwiach.<br>Dni w słońcu delikatnym jeszcze, osiadającym jasną mgłą na ledwie rozkwitłych drzewach, dni, kiedy biegłam, aby go spotkać.<br>Przy samych drzwiach sanatorium stał i czekał. Widział mnie nadchodzącą - w ostatniej chwili zwalniałam kroku - moje zaróżowione policzki jednak, mój przyspieszony oddech zdradzały wcześniejszy pośpiech
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego