Typ tekstu: Książka
Autor: Ddobraczyński Jan
Tytuł: Święty miecz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
nauczyciel?
Wybuchnęła pełna zachwytu:
- Ach, ty pewno jeszcze nie wiesz! Jest już wolny! Sąd cezara uwolnił go od
winy i od kary! Wszyscyśmy się tak cieszyli, gdy zszedł między nas bez łańcuchów...
- Nie okazał jej swego zainteresowania. Odrzucił pas. Rozpuszczona tunika spadła
mu niżej kolan.
- Czy wolny, czy w więzach naucza źle! - powiedział surowo.
- Och, Arie, ty się mylisz! - próbowała zaprzeczyć żałośnie i gorąco.
- Nie! - cisnął twardo. Wziął w rękę kaganek. Izba, w której sypiali, była
obok. Ponad skrzącym się
językiem ognia spojrzał w twarz żony. Patrzyła na niego prosząco, szeroko otwartymi
czarnymi oczami. Szkliły się w nich łzy. Przebiegło mu
nauczyciel?<br> Wybuchnęła pełna zachwytu:<br> - Ach, ty pewno jeszcze nie wiesz! Jest już wolny! Sąd cezara uwolnił go od <br>winy i od kary! Wszyscyśmy się tak cieszyli, gdy zszedł między nas bez łańcuchów... <br>- Nie okazał jej swego zainteresowania. Odrzucił pas. Rozpuszczona tunika spadła <br>mu niżej kolan.<br> - Czy wolny, czy w więzach naucza źle! - powiedział surowo.<br> - Och, Arie, ty się mylisz! - próbowała zaprzeczyć żałośnie i gorąco.<br> - Nie! - cisnął twardo. Wziął w rękę kaganek. Izba, w której sypiali, była <br>obok. Ponad skrzącym się <br>językiem ognia spojrzał w twarz żony. Patrzyła na niego prosząco, szeroko otwartymi <br>czarnymi oczami. Szkliły się w nich łzy. Przebiegło mu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego