moim własnym gatunkiem".<br><br> Ostatnie zdanie prof. Mmaa wyrzekł prawie że z emfazą. Pozwolił sobie nawet uczynić po nim krótką, lecz efektowną pauzę. Nim jednak słuchacze zdążyli się zorientować, czy jest on za budżetem halabardniczym, czy <hi rend="spaced">przeciw</>, prof. Mmaa podniósł wyżej swe piękne, wąskie antenki i mówił dalej rzeczowym, spokojnym głosem naukowca:<br> - Za pierwszego ze współczesnych <orig>mammiferologów</> uważać należy nieodżałowanego Gineoka, który miał sposobność studiowania <hi rend="spaced">homo</> w warunkach naturalnych. Niestety, złożyło się tak nieszczęśliwie, że zwierzę, jakim się zajmował, mianowicie niejaki Koenig, okazało się entomologiem i zainteresowało się naszym uczonym tak samo, jak ten nim. Współpraca, która w zasadzie mogła być korzystna