zabiegów oraz<br>znacznych kosztów, lecz pełnomocnik ojca nie liczył się z tym zupełnie.<br>Na perswazje wujostwa Karskich odpowiadał z uśmiechem, że utrzymanie w<br>Trieście całej załogi statku, oczekującej tylko na nich, więcej<br>pochłania pieniędzy niż dodatkowe opłaty za przyspieszenie załatwienia<br>formalności. Wpływy podróżnika musiały być niemałe, skoro zdołał się<br>porozumieć nawet z dyrektorem gimnazjum, Mielnikowem. Tomek jeszcze<br>przed zakończeniem roku szkolnego otrzymał świadectwo z promocją do<br>następnej klasy. Wuj Antoni i ciotka Janina, mimo niezwykłych na<br>przyszłość perspektyw Tomka, nie taili troski o dalsze losy chłopca,<br>którego zwykli już uważać za swego syna. Szczególnie ciotka załamywała<br>ręce i popłakiwała, gdy Smuga