Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 14.11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
peerelowskich złajdaczonych "roboli", nie ma
w nich szyderczo-potępiającej nuty. Wyraźne - choć nie wyrażane wprost, w
słownych inwokacjach - jest współczucie, obecne w całej konstrukcji
fabuły, w konkretnych scenach. Czytelnik obcuje z bohaterami i bez
zbędnych wyjaśnień wszystko pojmuje. Rozumie nawet to, że chociaż system
upadł, nie zniknęła przecież bieda ani nawyki wyrobione w ludziach od
pokoleń. W kolejnych zaborach, okupacjach i komunistycznych absurdach
uczyliśmy się "życia na niby", "pracy na niby" i takiej samej płacy. "Lewy
kurs" był stałym elementem życia. Bohaterowie z opowiadania Madeja
wspominają, jak nawet w partyzantce rekwirowali, "kombinowali". Autor nie
pozwala swoim postaciom - zawsze jakoś dwuznacznym, nieco
peerelowskich złajdaczonych "roboli", nie ma<br>w nich szyderczo-potępiającej nuty. Wyraźne - choć nie wyrażane wprost, w<br>słownych inwokacjach - jest współczucie, obecne w całej konstrukcji<br>fabuły, w konkretnych scenach. Czytelnik obcuje z bohaterami i bez<br>zbędnych wyjaśnień wszystko pojmuje. Rozumie nawet to, że chociaż system<br>upadł, nie zniknęła przecież bieda ani nawyki wyrobione w ludziach od<br>pokoleń. W kolejnych zaborach, okupacjach i komunistycznych absurdach<br>uczyliśmy się "życia na niby", "pracy na niby" i takiej samej płacy. "Lewy<br>kurs" był stałym elementem życia. Bohaterowie z opowiadania Madeja<br>wspominają, jak nawet w partyzantce rekwirowali, "kombinowali". Autor nie<br>pozwala swoim postaciom - zawsze jakoś dwuznacznym, nieco
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego