rządem i sądownictwem, które feruje wyroki. Kiedy 10 marca 1998 roku Pinochet przekazywał buławę Izuriecie, generał Villaroel przygotowywał dla generała miłą niespodziankę - uchwałę podpisaną przez wszystkich dowódców sił lądowych, mianującą go dożywotnim wodzem naczelnym. Kolejny raz wojsko zagrało na nosie rządowi i prezydentowi, którzy niczego takiego się nie spodziewali, a nazajutrz wyjaśniali, że jest to jedynie gest, gdyż w hierarchii wojskowej tytuł dowódcy dożywotniego nie istnieje. Nawet gdyby to był tylko gest, to był to gest znaczący, który świadczył o lekceważeniu ministra obrony i prezydenta przez pewnych siebie wojskowych, oddanych Pinochetowi. Żeby nie było wątpliwości - Chile jest krajem demokratycznym, w którym