Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 46
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
osób, to jest wyjątkowe zdarzenie, bo zwykle umieralność w transportach deportowanych - mimo przerażających relacji ofiar - była stosunkowo nieduża, najwyżej jeden procent, tak wynika z dokumentów.
Parę dni później statkiem przez Morze Kaspijskie nadszedł do Krasnowodska kolejny transport, tym razem cywilnych Niemców z Prus Wschodnich.
Administracja obozu krasnowodskiego szczyciła się, że nazajutrz po przybyciu wyprowadzono ich do pracy.
W kwietniu obóz rozwiązano, bo zmarło już 65 proc. więźniów!
Z grupy 648 Polaków zmarło 287.
Wśród internowanych były ciekawe postacie, niewiele nazwisk pamiętam, ale utkwił mi w pamięci pan Gustaw Sidorowicz, którego w notce określono jako "dowódcę lotnictwa okręgu krakowskiego AK".
Byłem zdumiony
osób, to jest wyjątkowe zdarzenie, bo zwykle umieralność w transportach deportowanych - mimo przerażających relacji ofiar - była stosunkowo nieduża, najwyżej jeden procent, tak wynika z dokumentów.<br>Parę dni później statkiem przez Morze Kaspijskie nadszedł do Krasnowodska kolejny transport, tym razem cywilnych Niemców z Prus Wschodnich.<br>Administracja obozu &lt;orig&gt;krasnowodskiego&lt;/&gt; szczyciła się, że nazajutrz po przybyciu wyprowadzono ich do pracy.<br>W kwietniu obóz rozwiązano, bo zmarło już 65 proc. więźniów!<br>Z grupy 648 Polaków zmarło 287.<br>Wśród internowanych były ciekawe postacie, niewiele nazwisk pamiętam, ale utkwił mi w pamięci pan Gustaw Sidorowicz, którego w notce określono jako "dowódcę lotnictwa okręgu krakowskiego AK".<br>Byłem zdumiony
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego