o tułaczce, o strasznych, wczorajszych przeżyciach i gorącym pragnieniu odszukania matki.<br>- Matkę chcesz odnaleźć, chłopcze, i zwrócić ojczystym Atenom? - powiedział łagodnie, stłumionym głosem Spartakus. - Tak, każdy z nas miał matkę, od której go oderwano przemocą... Dobrą, kochającą matkę... Wywieziono ją pod Neapol? I nie wiesz, jak się teraz matka twoja nazywa?... I jak się nazywa jej pan?...<br>- Mówiono mi, że kupił ją najbogatszy człowiek w Rzymie...<br>Na czole Spartakusa pojawiła się poprzeczna zmarszczka. Usta wykrzywiły się w pogardliwym uśmiechu.<br>- Tak, to zapewne Secator - powiedział po namyśle. - Siekacz, jak go pospolicie nazywają, skupujący majątki skazanych na śmierć czy wygnanie. Na konfiskatach utuczył