Typ tekstu: Książka
Autor: Orłoś Kazimierz
Tytuł: Niebieski szklarz
Rok: 1996
okrakiem i
przeglądał to, co było w portfelu. Śniady przerwał grę w pikuty.
Przechodząc obok zauważyłem, że na niebieskim płótnie leżą pieniądze,
rozłożony dowód osobisty, legitymacja w szarej okładce, bilet
miesięczny i kilka fotografii.
Zacząłem zwijać materace.
- Jó-zef - przeczytał Kojak sylabizując. - Syn Henry-ka. Oczy
szare, znaki szcze-gól-ne brak. Ja bym tu





wpisał te supełki! - uniósł na chwilę głowę. - Co, Józef, nie?
- Sa dwa dolce - odezwał się Cygan. Trzymał dwa zielone banknoty i
oglądał uważnie.
- Pożyczymy, Józef - mówił Kojak. - Dać pokwitowanie?
Ojciec milczał. Śniady zaczął oglądać fotografie. Szczególnie
zainteresował się zdjęciem matki. - Zoba no, zoba! - mówił. Podsunął
Kojakowi
okrakiem i<br>przeglądał to, co było w portfelu. Śniady przerwał grę w pikuty.<br>Przechodząc obok zauważyłem, że na niebieskim płótnie leżą pieniądze,<br>rozłożony dowód osobisty, legitymacja w szarej okładce, bilet<br>miesięczny i kilka fotografii.<br> Zacząłem zwijać materace.<br> - Jó-zef - przeczytał Kojak sylabizując. - Syn Henry-ka. Oczy<br>szare, znaki szcze-gól-ne brak. Ja bym tu<br><br><br><br><br>&lt;page nr=179&gt;<br>wpisał te supełki! - uniósł na chwilę głowę. - Co, Józef, nie?<br> - Sa dwa dolce - odezwał się Cygan. Trzymał dwa zielone banknoty i<br>oglądał uważnie.<br> - Pożyczymy, Józef - mówił Kojak. - Dać pokwitowanie?<br> Ojciec milczał. Śniady zaczął oglądać fotografie. Szczególnie<br>zainteresował się zdjęciem matki. - &lt;orig&gt;Zoba&lt;/&gt; no, &lt;orig&gt;zoba&lt;/&gt;! - mówił. Podsunął<br>Kojakowi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego