jak odejdzie albo umrze, to człowiek nie ma już nic lepszego w życiu do zrobienia, niż tylko pić i pić, i skończyć marnie, bo niby dlaczego nie. Można stracić oczy albo nogi i można stracić macicę albo całe życie umierać w jakiejś strasznej chorobie i nie móc umrzeć, można cierpieć nędzę i wszystko, co tylko pan sobie wymyśli, jak pan tak siedzi, ale dopóki się kocha, dopóki się za czymś w tym życiu biegnie, o kulach albo po omacku, kuśtykając albo <page nr=55> jakkolwiek, dopóki tak jest, to jeszcze warto żyć, a jak już nic nie ma, to lepiej zgłupieć, zszarzeć, zmiąć się