Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Legendy nowoczesności
Rok: 1944
Żal mi, że nie rozlegnie się głos, który by opowiedział, jak straszliwą pustynią jest społeczeństwo pozbawione poczucia tragizmu, jak na tej pustyni nawoływało paru ludzi takich jak Marian Zdziechowski, nie zrozumianych przez tę młodzież, z którą mogłoby ich połączyć to samo zrozumienie grozy nadchodzących wypadków, a od której dzieliło ich nędzne i pozbawione poczucia tradycji wychowanie tej młodzieży. Zaiste, tu, "gdzie każdy czyn za wcześnie się rodzi, ale każda książka za późno", warto byłoby opowiedzieć własne i niewłasne winy, ów rumieniec wstydu, gdy w dniach "marszu na Zaolzie" kazano mi układać komunikaty radiowe, a ja nie plunąłem na to i nie
Żal mi, że nie rozlegnie się głos, który by opowiedział, jak straszliwą pustynią jest społeczeństwo pozbawione poczucia tragizmu, jak na tej pustyni nawoływało paru ludzi takich jak Marian Zdziechowski, nie zrozumianych przez tę młodzież, z którą mogłoby ich połączyć to samo zrozumienie grozy nadchodzących wypadków, a od której dzieliło ich nędzne i pozbawione poczucia tradycji wychowanie tej młodzieży. Zaiste, tu, "gdzie każdy czyn za wcześnie się rodzi, ale każda książka za późno", warto byłoby opowiedzieć własne i niewłasne winy, ów rumieniec wstydu, gdy w dniach "marszu na Zaolzie" kazano mi układać komunikaty radiowe, a ja nie plunąłem na to i nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego