Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pani
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1993
Ale pozwól na jedno krótkie pytanie: czy pozostawiasz mu choć trochę pieniędzy na własne potrzeby? Na to chociażby, by kupił ci kwiatek? Czy to nie jest tak, że on od lat nosi ten sam garnitur, jeździ rozklekotanym fiacikiem. A ty codziennie zgłaszasz nowe życzenie? Czy chcesz go doprowadzić do ciężkiej nerwicy? O ile to już nie nastąpiło! Czy ty w ogóle go kochasz? Czy nie jest dla ciebie jedynie bankiem? Czy zdajesz sobie sprawę, co może się stać pewnego dnia? Zrozumie wreszcie twoją grę i postanowi się zemścić Jak? Sama się przekonasz. To, że cię opuści, byłoby najłagodniejszym rozwiązaniem. Zmień się
Ale pozwól na jedno krótkie pytanie: czy pozostawiasz mu choć trochę pieniędzy na własne potrzeby? Na to chociażby, by kupił ci kwiatek? Czy to nie jest tak, że on od lat nosi ten sam garnitur, jeździ rozklekotanym fiacikiem. A ty codziennie zgłaszasz nowe życzenie? Czy chcesz go doprowadzić do ciężkiej nerwicy? O ile to już nie nastąpiło! Czy ty w ogóle go kochasz? Czy nie jest dla ciebie jedynie bankiem? Czy zdajesz sobie sprawę, co może się stać pewnego dnia? Zrozumie wreszcie twoją grę i postanowi się zemścić Jak? Sama się przekonasz. To, że cię opuści, byłoby najłagodniejszym rozwiązaniem. Zmień się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego