Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
płynąć koło niej w noc świętojańską, bo wtenczas urzekną człowieka czary, z których się już nie wyleczy. Starzy rybacy opowiadali, że na wyspie widzieli tańczące dziewczęta, a w jesienne noce pochodnie wędrujące, których żaden wicher ani ulewa nie były w stanie zgasić.
Dobiwszy do brzegu Wojtek usiadł w łodzi.
Nagle ni stąd, ni zowąd zjawiła się obok niego przedziwnej urody dziewczyna. Suknię miała śnieżną, powiewną jak mgła, lica marmurowo białe, a ramiona jakby utoczone z alabastru. Bose stopy zdawały się tak delikatne, jakby nigdy nie dotykały ziemi. Najpiękniejsze zaś były jej oczy: modre jak toń jeziora o świcie, a głębokie i
płynąć koło niej w noc świętojańską, bo wtenczas urzekną człowieka czary, z których się już nie wyleczy. Starzy rybacy opowiadali, że na wyspie widzieli tańczące dziewczęta, a w jesienne noce pochodnie wędrujące, których żaden wicher ani ulewa nie były w stanie zgasić. <br>Dobiwszy do brzegu Wojtek usiadł w łodzi. <br>Nagle ni stąd, ni zowąd zjawiła się obok niego przedziwnej urody dziewczyna. Suknię miała śnieżną, powiewną jak mgła, lica marmurowo białe, a ramiona jakby utoczone z alabastru. Bose stopy zdawały się tak delikatne, jakby nigdy nie dotykały ziemi. Najpiękniejsze zaś były jej oczy: modre jak toń jeziora o świcie, a głębokie i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego