się - jakby przyłapując się na jakiejś ustawicznej gafie - nie, nie można przecież powiedzieć "pedagogiczny", to śmieszne i niestosowne powiedzieć "pedagogiczny", należałoby raczej powiedzieć... i tu czekali w z lekka ironicznym napięciu na nowe słowo, a ja udawałem, że szukam tego słowa i że to słowo nie może przyjść, i wreszcie ni stąd, ni zowąd mówię "dydaktyczny", i tu oni się śmieją, zwłaszcza śmieją się reżyserzy... No tak, niby to idą ze mną w rozkoszne obszary autoironii, ale przecież myślą swoje, myślą swoje... "Która godzina?" - spytałem. Za dwadzieścia pięć minut szósta. Już chciałem skończyć, już chciałem skończyć, żeby znowu się nie zepsuło. To wstyd - mam