Że może jednak to ona,<br>Ona - to: piękna moja zagłada.<br><br>Ach, kiedy znowu ruszą dla mnie dni?<br>Noce i dni!<br>I pory roku krążyć zaczną znów<br>Jak obieg krwi:<br>Lato, jesień, zima, wiosna -<br>Do Boliwii droga prosta!<br>Wiosna, lato, jesień, zima<br>Nic mi się nie przypomina!<br><br>Ni żyć już można, ni umrzeć.<br>Wypłakane łzy doszczętnie;<br>Oddycham ledwie i z bólem,<br>Kością mi w gardle staje powietrze.<br><br>Czy tak już będzie i będzie,<br>Boże mój, Boże, mój Boże;<br>Zawsze i wszędzie w obłędzie,<br>Boże mój, wbiłeś we mnie wszystkie noże!<br><br>Ach, kiedy znowu ruszą dla mnie dni?<br>Noce i dni!<br>I pory