Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
do pierwszego sekretarza, ale niech to spróbuje uczynić Antoni albo ktokolwiek inny. Nie będą z nim rozmawiać. Nie wpuszczą go nawet do przedpokoju.
- Ale w Związku źle się dzieje. Narasta coraz większe niezadowolenie.
- Czy ja o tym nie wiem? Tym bardziej należy rozmawiać i delikatnie przedstawiać nasze interesy. Na udry nic się nie da zrobić. Tak sobie wyobrażam moją rolę i nie odstąpię od tego. A ci, co szczekają na mnie, jeszcze kiedyś przyznają mi słuszność.
- Czy oni nie wiedzą, że cenzura szkodzi literaturze?
Wstrzymano druk kilkudziesięciu książek - powiedziałem.
- Kilka zwolnią. Już to załatwiłem. Powoli, powoli, nie da się wszystkiego naraz. Czy
do pierwszego sekretarza, ale niech to spróbuje uczynić Antoni albo ktokolwiek inny. Nie będą z nim rozmawiać. Nie wpuszczą go nawet do przedpokoju.<br>- Ale w Związku źle się dzieje. Narasta coraz większe niezadowolenie.<br>- Czy ja o tym nie wiem? Tym bardziej należy rozmawiać i delikatnie przedstawiać nasze interesy. Na udry nic się nie da zrobić. Tak sobie wyobrażam moją rolę i nie odstąpię od tego. A ci, co szczekają na mnie, jeszcze kiedyś przyznają mi słuszność.<br>- Czy oni nie wiedzą, że cenzura szkodzi literaturze?<br>Wstrzymano druk kilkudziesięciu książek - powiedziałem.<br>- Kilka zwolnią. Już to załatwiłem. Powoli, powoli, nie da się wszystkiego naraz. Czy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego