Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
nie przyjść.
Poszłam prosto w ich kierunku. Matka obróciła się na pięcie, ale ojciec ukłonił się normalnie, nawet się uśmiechnął. Ciekawe dlaczego. Może po prostu mu się podobam. Z facetami nigdy nic nie wiadomo. Swoja droga, przystojny ten Twój ojciec.
10 listopada
Trochę ostatnio popijam. Nie staram się zalać robaka, nic z tych rzeczy. Po prostu powoli wracam do ludzi, włóczę się wieczorami po Kazimierzu. Tyle nowych knajp się pojawiło, ale wciąż chyba najlepsze są te, które były pierwsze. Uwielbiam wszystkie stare graty, kiwające się stoły, okopcone sufity i stare fotografie na ścianach. Pojawia się myśl, że fajnie by było mieć takie miejsce, otworzyć
nie przyjść.<br>Poszłam prosto w ich kierunku. Matka obróciła się na pięcie, ale ojciec ukłonił się normalnie, nawet się uśmiechnął. Ciekawe dlaczego. Może po &lt;page nr=142&gt; prostu mu się podobam. Z facetami nigdy nic nie wiadomo. Swoja droga, przystojny ten Twój ojciec.<br>10 listopada<br>Trochę ostatnio popijam. Nie staram się zalać robaka, nic z tych rzeczy. Po prostu powoli wracam do ludzi, włóczę się wieczorami po Kazimierzu. Tyle nowych knajp się pojawiło, ale wciąż chyba najlepsze są te, które były pierwsze. Uwielbiam wszystkie stare graty, kiwające się stoły, okopcone sufity i stare fotografie na ścianach. Pojawia się myśl, że fajnie by było mieć takie miejsce, otworzyć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego