Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
od nich i o wiele liczniejsi byli bezinteresowni, często anonimowi donosiciele, którzy nie dawali żadnych szans. Tych bezinteresownych i niewidzialnych wszyscy najbardziej się bali.


Internat zmartwychwstanek znajdował się na Mokotowskiej 55. Zawsze pamiętałam numery i nazwy ulic, ale poza tym nic mnie nie interesowało. Nowe nazwisko, to nowe nazwisko. O nic nie pytałam. Wiedziałam, że - pomimo chrztu - wciąż jestem Żydówką i że to bardzo źle. To mi wystarczało, więcej nie chciałam wiedzieć. Kiedy na Mokotowskiej zrobiło się niebezpiecznie, przeniesiono nas do Starej Wsi, do białego pałacu z basztą i wieżyczkami, który należał do księcia. Ja później myślałam, że jestem stuknięta, że
od nich i o wiele liczniejsi byli bezinteresowni, często anonimowi donosiciele, którzy nie dawali żadnych szans. Tych bezinteresownych i niewidzialnych wszyscy najbardziej się bali.<br><br><br>Internat zmartwychwstanek znajdował się na Mokotowskiej 55. Zawsze pamiętałam numery i nazwy ulic, ale poza tym nic mnie nie interesowało. Nowe nazwisko, to nowe nazwisko. O nic nie pytałam. Wiedziałam, że - pomimo chrztu - wciąż jestem Żydówką i że to bardzo źle. To mi wystarczało, więcej nie chciałam wiedzieć. Kiedy na Mokotowskiej zrobiło się niebezpiecznie, przeniesiono nas do Starej Wsi, do białego pałacu z basztą i wieżyczkami, który należał do księcia. Ja później myślałam, że jestem stuknięta, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego