jakie po mnie zostanie w ogóle, to ta moja wtedy<br>śmieszność. Najłatwiej i najtrwalej przecież śmiesznością zapaść w<br>ludzką pamięć.<br> Czy mogłem jednak postąpić inaczej, skoro wiedziałem, że te książki<br>tam na mnie czekały, na mnie jednego liczyły. Na cóż byłaby moja nauka,<br>gdybym ich nie brał, kiedy stały się niczyje? Chociaż więcej lęku we<br>mnie budziły niż miłości, więcej nienawiści niż pragnienia. Nie<br>miłowałem ich, jakby się mogło wydawać, może kiedyś, w szkole, albo<br>wcześniej, kiedy jeszcze czytać nie umiałem, i gdybym mógł, uwierzyłbym<br>dla spokoju w to, co powiadała nieraz matka, że jest tylko jedna<br>książka na świecie, do