inicjatywę, przedsięwzięcia. Kiedyś wrócę, a one wciąż pozostaną realną cząstką mego życia i znów przyjdzie mi się z nimi zmagać. Mam jednak pewną szansę, gdyż teraz już to wszystko wiem. <br>Wiem, że to jeszcze nie koniec choroby. Może zaledwie początek końca. Tak zadomowiona przecież we mnie depresja wyłoni się zapewne nie raz, by pokazać, co nawet w odwrocie potrafi. Wyciągnie po bezbronną zdobycz swe nieustępliwe, zdradliwe pazury. To byłoby za piękne, gdyby miała ustąpić tak łatwo. <br>Nie będzie już jednak walkoweru. Znajdzie we mnie teraz, już nie słabą pokonaną ofiarę, lecz przeciwniczkę w swej bezwzględności godną siebie. Zajadłą przeciwniczkę, która raz