Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
tak niesprawiedliwy, że on nie ma tych głupich piętnastu lat? Całe dwa lata jeszcze trzeba czekać, doprawdy to okrutne. Jest pewien, że w biegach i skakaniu osiągnąłby najlepsze wyniki. No, ale trudno - dziś dzień Kaliasa. Trzeba mu pomóc w miarę możności. Efebus ściska w garści maleńką buteleczkę zielonkawej oliwy. To nie byle jaka oliwa - to oliwa z Egiptu, ze świątyni Ozyrysa. Dostał ją wczoraj od kapłana z Memfis. Natarcie się nią przywraca siły strudzonemu, wraca nadzieję wątpiącemu. Efebus zadecydował wspaniałomyślnie wręczyć przyjacielowi ten dar w czasie zapasów, bo to mu zapewni zwycięstwo.
Na stadionie, który powstał w poszerzonej daleko w głąb lądu plaży
tak niesprawiedliwy, że on nie ma tych głupich piętnastu lat? Całe dwa lata jeszcze trzeba czekać, doprawdy to okrutne. Jest pewien, że w biegach i skakaniu osiągnąłby najlepsze wyniki. No, ale trudno - dziś dzień Kaliasa. Trzeba mu pomóc w miarę możności. Efebus ściska w garści maleńką buteleczkę zielonkawej oliwy. To nie byle jaka oliwa - to oliwa z Egiptu, ze świątyni Ozyrysa. Dostał ją wczoraj od kapłana z Memfis. Natarcie się nią przywraca siły strudzonemu, wraca nadzieję wątpiącemu. Efebus zadecydował wspaniałomyślnie wręczyć przyjacielowi ten dar w czasie zapasów, bo to mu zapewni zwycięstwo.<br>Na stadionie, który powstał w poszerzonej daleko w głąb lądu plaży
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego